Strona GŁÓWNA
menu ŚWIAT


Wyprawy Małego Podróżnika: ŻEGLOWANIE W CHORWACJI pod banderą Blue Sails
lipiec 2012


Dzień 7 - Dzień Papugi

Ze łzami w oczach opuszczamy porcik przy kenobie Sabuni na wyspie Żakan. Jedzenie jakie w tej kenobie serwowano dostarczało wielu wzruszeń... Płyniemy na wwyspę Vrgada gdzie znajduje się... piaszczysta plaża! Pełne zaskoczenie! Przecież Chorwacja kojarzy się ze wszystkim tylko nie z piaskiem. I dobrze oczywiście bo kamyki są ql! Tam gdzie są kamienie, skałki jest życie. No ale dzieci lubią piasek więc nawet w skalistej Chorwacji mając katamaran możemy pokusić się o znalezienie wyspy piaszczystej. Są drzewa, domki z czerwoną dachówką i wiele bojek, do których można zacumować. A później już tylko ponton i na plażę.

Taki rarytas ściąga oczywiście wiele osób ale i tak jest tu pustka jak porównamy to z plażą w Sopocie przy molo. Później żeglujemy do Mordoru jak żartobliwie go nazywamy czyli Murteru. To tam w 2010 roku okrętowaliśmy się pod żagle Blue Sails by zobaczyć jak wygląda życie na katamaranie. Teraz krótki postój na tankowanie wody i zakupy. Tu też mamy ludzki internet - wrzucamy relację na portal i płyniemy dalej...

Dziś płyniemy nawet po zachodzie słońca na wyspę Kakan. Piękna zatoka, w której chowamy się bo zapowiadana jest burza. Dotyczy to jednak głównie lądu, gdzie góry wyrzucają wilgotne i ciepłe powietrze wyyyyyyysoko no i skropliś się kiedyć musi. U nas cisza i spokój. Woja jak lustro. Bełcze tylko ją pan na pontonie, który twierdzi, że dzierżawi zatokę i prosi o opłatę za stanie tutaj... To nam się w Chorwacji nie podoba bo ani to marina ani nic - ot zatoka, a tu płać lub płyń dalej. Kasa okrętowa biednieje o 200 kun ale zostajemy by nie plątać się po nocy w perspektywie burz.

Ponieważ to ostatnia noc nie w porcie więc po kolacji ubieram sprzęt do snorklowania i do wody. Zatoka ma spore partie dnia piaszczyste i widok łuny pod wodą moich latarek nurkowych robi podobno niezwykłe wrażenie.

AKTYWNOŚCI DZIECI:

Czy na zwykłym rejsie dzieci mogą się nudzić? TAK! A na rodzinnym rejsie? NIE! I otto właśnie chodzi! Na takim rodzinnym rejsie dzieci mają cały dzień wypełniony lepiej niż byłoby to w przedszkolu lub w szkole. Co więc robią i co daje im przyjemność z pobytu na katamaranie?

Zacznijmy może od samego katamaranu. Poznanie pokładu, ruch, czynności nawigacyjne to zajmuje ich bardzo. Staramy się by dzieci brały udział wszędzie tam gdzie mogą. Nie są odganiane ale uczone wielu czynności, które znakomicie potrafią same robić. Od najprostrzych typu klarowanie lin przez obsługę kotwicy po sterowanie katamaranem na otwartych wodach i pontonem przy zdobywaniu wysp. I tak Karol był specjalistą od pontonu (motorowodniak). Staś i Michał mieli specjalizację w obsłudze windy kotwicznej i klarowaniu lin, a Marysia robiła po trochu wszystko bo przecież kobieta zmienną jest... ;-)

Wszelkimi innymi aktywnościami zawiadywała Agnieszka, która była skarbnicą setek pomysłów co można ciekawego robić, a jej torby kryły niezwykłą ilość pomocy plastycznych z których nasi mali piraci wykonywali różne rzeczy, grali w gry lub bawili się wg. scenariusza opartego wokół piracko-żeglarskich tematów!

Zobaczmy co tylko w czwartek dzieci robiły:

  • rozbrajanie bomby pirata
  • robienie papugi - przyjaciela pirata
  • noszenie bomby pod brodą
  • rysowanie pirata (odrysowanie Marysi na dużym papierze i kolorowanie)
  • konkurs na trzech nogach (chodzenie w kajdanach)
  • robienie biżuterii pirackiej
  • pora na głodomora - limonkowa oranżada
  • czytanie książki o łodzi podwodnej
  • robienie łodzi podwodnych
  • książka piracka, ze statkiem
  • rzucanie i łapanie wodnej bomby
  • gra w kości pirackie na czekoladowe kulki
  • zwierzaczki z balonów

Jak widzicie po liście z jednego dnia prac był ogrom. Warto podkreślić, że dzieci brały w nich udział bardzo chętnie i nikt nie był do niczego zmuszany, a i tak "nie odpuszczał" żadnej aktywności. Co ciekawe prawie nie było strzelania fochów o jakiś kłótniach nie wspominając!

ZDJĘCIA:


Koja piratów wystylizowana przez Anię...


...i od razu poprawiana przez nich samych!


Wszystkie atrybuty pirackie zrobione zostały na katamaranie!


Nasz Lagoon pod pełnymi żaglami.


...


Dziś dzień papugi - przyjaciela pirata!


I oto zrobione przez chłopców papugi - zielona Michałka...


...i czerwona Stasia!


Saperzy w akcji - bomba pod brodą - nawet w Szklanej Pułapce tego nie było.


Fatamorgana? Nie! Piaszczysta plaża na wyspie Vrgada.


Marysia posłużyła jako szablon i teraz można kolorować pirata.


Wchodzimy do Murteru ("Mordoru") po zaopatrzenie i wodę.


Wózkiem z supermarketu podjechać pod katamaran - BEZCENNE!
Za produkty spożywcze zapłacicie kartą...


Chłopcy tankują wodę.


Różowy pudelek miłośniczki psów - Marysi.


Ostrzej do wiatru!


Wybieramy liny!


Słońce krwawo zachodzi w marynarzu bojaźń rodzi.


A portu nie widać przez lunetę.


Chyba tylko GPS prawdę nam powie - jeszcze 3 mile.


Przemek i ja na posterunku - wchodzimy na kotwicowisko.


Coś tam sobie opowiadamy...


Kolacyjka tym razem indywidualnie.


Nocne snorklowanie czyli "mokra robota".

Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania;
inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś.

.:. POPRZEDNI DZIEŃ .:. fotoblog menu .:. NASTĘPNY DZIEŃ .:.







Dzień 7 - 5 VII


Odnośniki

Strona główna wyprawy



Blue-Sails.com


CHORWACKA Wspólnota Turystyczna


CHORWACJA na Wikipedii


Z lipcowym numerem National Geographic wyszła nasza książka z serii Mali Podróżnicy w Wielkim Świecie tom: CHORWACJA.