Strona GŁÓWNA
menu ŚWIAT


Wyprawy Małego Podróżnika: ŻEGLOWANIE W CHORWACJI pod banderą Blue Sails
lipiec 2012


Dzień 20 - Z Zagrzebia do Polski!

Czas powrotów... Postanawiamy nie spieszyć się i śpimy ile się da tj. tak długo jak tylko to możliwe by nie stracić śniadanka i się wymeldować na 5 minut przed 10.00. Zagrzeb mamy już "oswojony" nie peszy nas jazda po wąskich ulicach i walka z innymi kierowcami. Zresztą szybko łapiemy wylotówkę szeroooooką, że hej... Jeszcze zajeżdżamy do supermarketu by kupić coś na drogę i pamiątki na prezenty (oliwa z oliwek i woreczki lawendy). No i ruszamy dalej.

Autostrada ciagnie się jak flaczki z olejkiem nie z oliwek ale mimo pozorów powolności kilometry znikają z rubryki w GPS "do celu pozostało:...". Nawet granica ze Słowenią nas nie ruszyła... Już Maribor... O Austria!... Kiedy Wiedeń był niedaleko przeprogramowaliśmy GPS aby Broń Boże nie zbliżyć się w zasięg wiedeńskich korków. Wolimy przemknąć się nawet wolniej ale bez postaju w korku bocznymi drogami i udało się... Bajka! Z autostrady A6 wpadamy na D1 gdzie trochę nas Bratysława wstrzymuje bo jakieś roboty drogowe i fotoradary ale nie jest źle! Za miastem Senec jest już całkiem dobrze bo ruch niewielki i można pomykać aż silnik dymi. No i Trenczyn. Piękne miasto z imponującym zamczyskiem jakby zawieszonym nad miastem na 100 metrowej skale. Oj! Robi wrażenie!

Zwiedzamy, fotografujemy i nie odmawiamy sobie obiadu. Wyprażany syr i hranolki przy jeździe przez Słowację to już nasza tradycja. Nie chcemy ryzykować jazdy na Zwardoń chociaż byłoby krócej ale tradycyjnie w Cieszynie łapiemy autostradę do samego Krakowa. Późno, ruch niewielki, patroli nie ma, pomykamy! Wreszcie Kraków gdzie mamy stop overa u Moniki, Andrzeja i Krzysia. Jutro witaj domku! I tak kończy się nasz kolejny chorwacki wyjazd, najbardziej intensywny jaki mieliśmy do tej pory.

ZDJĘCIA:


Pomimo pożegnania z Zagrzebiem humory dopisują.


W drodze!


Już na Słowacji. Trudna do zapomnienia panorama Trenczyna.


Uliczki z ładnymi kamieniczkami.


Bardzo sugestywne reklamy lodów - chłopcy nie mogli się oprzeć.


...


Zamek jakby zawieszony nad miastem.


Miasto można podziwiać z góry nie tylko z zamku ale i wieży.


Synagoga.


Krecik rulez.


Jakiś facet wyłazi ze studni i ma jeszcze ryby w sieci!


To przecież Wodnik Szuwarek - Rákosníček. Może to ilustracja do:
"Jak Rákosníček kvůli chodící rybě přišel k ostudě"


Bardzo pomysłowo zrobiona fontanna na Śturovo Namestie.


Słońce zachodzi - jeszcze spojrzenie na zamek i jedziemy do Polski.

Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania;
inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś.

.:. POPRZEDNI DZIEŃ .:. fotoblog menu .:.







Dzień 20 - 18 lipca


Odnośniki

Strona główna wyprawy



Blue-Sails.com


CHORWACKA Wspólnota Turystyczna


CHORWACJA na Wikipedii


Z lipcowym numerem National Geographic wyszła nasza książka z serii Mali Podróżnicy w Wielkim Świecie tom: CHORWACJA.