Wyprawy Małego Podróżnika: ŻEGLOWANIE W CHORWACJI pod banderą Blue Sails lipiec 2012
Dzień 10 - Pierwsze nurkowanie z CN NAUTICA
Po śniadanku biegniemy do bazy. W CN NAUTICA zaczyna się nowy turnus nurkowy! Świetnie trafiliśmy z przyjazdem na Hvar. Szef bazy Piotr Stós wraz z cała ekipą wita wszystkich nurków i ich rodziny. Prezentacja kadry oraz bazy, a później nurkujący gromadzą się przy stole na spotkaniu z instruktorami i divemasterami, którzy będą prowadzić nury.
Poznajemy warunki jakie będą przy nurkowaniu, wypełniamy niezbędne papierki i jeszcze dziś o 11.00 popłyniemy dać nura. Ponieważ łódź nurkowa nie jest tak ogromna jak w Egipcie i nie ma na niej miejsca na dzieci więc nurkowanie będziemy robić w systemie "prezydenckim". Jednego dnia nurkuje Ania kolejnego ja na zmianę.
Baza zajmuje część bezpośrednio nadwodną długiego budynku koło hotelu HELIOS. Toalety, sprężarkownia, magazyn sprzętu i rzeczy nurkujących ("skrzyneczkownia"), sala wykładowa na kursy, biuro, magazyn-suszarnia pianek, jacketów i suchaczy. A wszystko łączy ogromny, zacieniony taras, na którym oczywiście można się znakomicie bawić, oglądać wieczorami filmy i pokazy zdjęć, korzystać z internetu itd... Generalnie baza integruje życie wszystkich, którzy przyjechali na nurkowanie.
Pobieramy skrzynki na sprzęt, które będziemy mieć do końca nurkowań by nie nosić sprzętu z kwatery. Rozpakowujemy wszystko dzielimy i pobieramy jackety. Dobieramy balast i gotowe! Zbliża się jedenasta więc w bazie ruch wielki. Pracują sprężarki doładowując dodatkowe butle, ekipa CN Nautica wozi sprzęt na kołyszącego się przy kei "Bajkonura". My montujemy sprzęt i niesiemy wszystko do łodzi.
Pierwszy dzień nurkowy to oczywiście trochę rozgardiaszu bo ciągle człowiek jest niepewny czy wszystko zabrał ale okazuje się, że wszystko jest. Dziś płynę na nurkowanie ja, a Ania rozpoznaje teren do zabawy dla chłopców. Kiedy my odpływamy idą na eksplorację brzegu i znajdują skalny tarasik z krabowym przedszkolem. Niedaleko jest też budka z lodami więc mają raj na ziemi.
Dziś wypłynęliśmy dwie godziny później niż zwykle z racji początku turnusu więc nie płynięmy bardzo daleko. Nasz cel to Travna i Stepenice. Miejsca gdzie można prowadzić nurkowania na różnych stopniach zaawansowania. I tu może słowa wyjaśnienia dla tych którzy nie nurkują.
W nurkowaniu są różne stopnie specjalizacji i doświadczenia. Są one poparte odpowiednimi certyfikatami. Oczywiście na łodzi jest grupa nurków o najróżniejszym doświadczeniu. Są tacy co mają setki nurkowań i wysokie stopnie nurkowe ale i tacy, którzy nurkowań mają kilka lub zaczynają przygodę z nurkowaniem robiąc kurs nurkowy. Jak więc połączyć "ogień i wodę"? Da się! Oprócz nurków są na łodzi prowadzący nurkowania przewodnicy i instruktorzy. Nurkowie są dzieleni na grupy. Najczęściej dane miejsce nurkowe umożliwia nurkowanie na różnej głębokości o różnym stopniu zaawansowania. Ponieważ płynie się na miejsce nurkowe ok 30 minut mamy czas na omówienie miejsca z pokazaniem rysunku ukształtowania dna. Prowadzący grupy nurków uzgadniają maksymalne głębokości i niekiedy też konkretny rejon do eksploracji dla zespołu nurków.
Po tym briefingu ubieramy się w pianki i sprawdzamy sprzęt. Bajkonur dopływa na miejsce i kotwiczy. Wcześniej ustalono kolejność wchodzenia grup do wody. Nasza kolej! Duuuużyyy krok w wielki błękit przechodzący tu bardziej w malachit i woda pieni się wokół mnie! Jacket wyrzuca mnie na powierzchnię - znak OK! na łódź i płynę do mojego przewodnika, który czeka niedaleko łodzi na wszystkich. Kolejny raz OK! i dajemy nura!
Wreszcie widzę Adriatyk spod wody z odpowiedniej głębokości no bo poprzednie snorklowania były super ale to snorklowanie i mimo pasa balastowego możemy być pod wodą krótko. Tu można się rozkoszować podwodnymi krajobrazami do woli! Nasze pierwsze miejsce to Travna - podwodny magazyn głazów między którymi pływa się znakomicie szukając tzw. życia. Oczywiście najwięcej widać ryb bo takie rarytasy jak np. ośmiornice na powierzchnię skał wychodzą w nocy. W dzień trzeba ich szukać we wnękach skał.
Pierwsze nurkowanie mija błyskawicznie chociaż komputer nurkowy mówi co innego. Wracamy na łódź, zmieniamy butle na pełne i po kawie i ciasteczkach czas na Stepenice. Łódź jest zacumowana tak, że w lewo na Travną a w prawo jak popłyniemy to będą Stepenice. Tym razem nie będziemy wracać na łódź. Kiedy damy nura skiper odcumuje i będzie czekać na strzelenie bojki, która pozwoli mu nas zlokalizować i podjąć na łódź.
Z widzianego życia najfajniejsze na "pierwszy raz" są skorpeny. Ryby przypominające trochę skrzydlice w Egipcie. Również najeżone kolcami jadowymi i bardzo piękne. Najbardziej zdradliwe są te malutkie, które mogą siedzieć schowane w zieleni porastającej kamule. Trzeba patrzeć gdzie się opiera, a najlepiej nie opierać chociaż robiąc zdjęcia takie lekkie podparcie jest niekiedy niezbędne.
Pełni pierwszych wrażeń wracamy do bazy pogryzając ciasteczka zapijane kawą lub herbatą. W bazie chłopcy są na kei z Anią i po sklarowaniu sprzętu idziemy na obiadek na kwaterę, którą mamy ok. 300 metrów nad bazą. Później do sklepu po świeży chleb i wieczorem do bazy. Piotr Stós pokazuje swoje zdjęcia podwodne z Hvaru, a że jest świetnym fotografem podwodnym jest na co popatrzeć. Wiemy też co będziemy widzieli w kolejnych dniach.
Po pokazie Piotra pokazujemy jeszcze fotokast z wyjazdu do Ras Muhammed National Park w Egipcie, gdzie byliśmy raptem ze trzy tygodnie temu również z CN Nautica. A później już coś co nazywa się integracja przy świetnym miejscowym białym winie obowiązkowo z lodem! Dobranoc!
ZDJĘCIA:
Poranna prezentacja: CN NAUTICA Stari Grad - TEAM.
Szefuje bazie Piotr Stós - stoi z prawej.
Bajkonur wypływa z nurkami.
Kiedy my płyniemy chłopcy szaleją w krabowym przedszkolu...
....snorklują...
...przymierzają mamy buty nurkowe.
A my na Kamulach.
Najbardziej przypomina nasze okonie.
Skorpenka.
I bohaterka nurkowania...
...mątwa.
Wieczorne slajdy w bazie...
Dobranoc!
Długo w nocy stuka w klawisze: Krzysztof; poprawia: Ania; inspirują jak zwykle niezawodni Michaś i Staś.